sobota, 23 marca 2013

Panom już dziękujemy

 Zasiadając wczoraj wieczorem przed telewizorem, każdy z nas rozmyślał, co zaprezentują nasi wspaniali piłkarze w meczu z Ukrainą.Jedni mówili '3;0 w dupę, minimum !' inni 'wygramy to, na pewno !' a jeszcze inni w ogóle nie oglądali tego spotkania. Jednak wszystkim towarzyszyła nadzieja. Ci, którzy mówili o porażce reprezentacji Polski, gdzieś tam w duchu pewnie wierzyli, że może uda się wygrać, czy choćby zremisować.


 Jeszcze nie wszyscy zdążyli ułożyć się dobrze na kanapie, otworzyć piwa czy paczki chipsów, a Polska już przegrywała. Zaczął się festiwal szydery, złości i litości, długo nie potrwał, bo już kilka minut później dostaliśmy drugą bramkę.(Ciekaw jestem, ile w osób w tym momencie wyłączyło telewizory). Na zegarze dopiero 7' minuta, a drużyna Waldemara Fornalika już musi gonić straty. Patrząc na wynik i czas, mogło wydawać się, że tego wieczoru mierzymy się z Hiszpanią czy z Niemcami, że po boisku obok Majewskiego biega Iniesta czy Özil. Jednak okazało się, że zamiast pomocnika Barcelony, naszych zawodników w ziemię wkręca Stepanenko.

 Trudno doszukiwać się teraz przyczyn tego blamażu, bo umówmy się, w tym przypadku porażka to zbyt delikatne słowo. Polacy wyszli na ten mecz rozkojarzeni, nieskupieni. Boenisch po raz kolejny pokazał, że z piłką nożną ma wspólnego tyle, co ludzie występujący w 'Dlaczego ja?' z aktorstwem. Cała defensywa zagrała tragicznie, brakowało asekuracji, obrońcy byli ciągle spóźnieni. Glik nie odkręcił się jeszcze po meczu z Urugwajem, Wasilewski próbował coś robic, ale też średnio mu to wychodziło. Piszczek, pomimo zdobytej bramki też nie może byc zadowolony z występu. Przy trzeciej bramce przyglądał się jak Zozulya pakuje piłkę do naszej bramki. Jeśli chodzi o Boruca, to chyba nikt nie może miec do niego pretensji. Pierwsza bramka to strzał życia w wykonaniu Yarmolenki, przy drugiej i trzeciej też mógł tylko odprowadzić piłkę wzrokiem.Ten mecz pokazuje, jak ciężko gra się bramkarzowi, gdy beznadziejnie gra linia defensywna.

 Ukraińcy wyszli na ten mecz zmotywowani. Wiedzieli, że tylko wygrana z Polską przedłuża ich nadzieje na awans na MŚ w Rio. Od pierwszej minuty walczyli, biegali, starali się. Zupełnie odwrotnie niż Polacy. Jedna żółta kartka Łukasika, otrzymana za faul taktyczny, przy pięciu kartonikach naszych przeciwników i tak nie odzwierciedla sytuacji na boisku. Ukraińcy mogli (i chyba powinni) tych kartek dostać przynajmniej drugie tyle. Ale to pokazuje, kto w tym meczu 'gryzł trawę', komu zależało na zwycięstwie. Mychajło Fomenko - trener naszych wczorajszych rywali, dostatecznie zmotywował swoją drużynę, która na boisku pokazała wielką wolę walki i przepaść, jaka jest pod tym względem między dwoma reprezentacjami.

Lewandowski w kolejnym już meczu nie strzelił bramki. Moim zdaniem, napastnik który jest królem strzelców Bundesligi, a nie potrafi zdobyć gola w kadrze przez 882 minuty, nie zasługuje na miano gwiazdy. Jasne, inaczej się gra jeśli za plecami gra Reus czy Götze, a inaczej gdy ma się za sobą Majewskiego czy Krychowiaka, ale prawdziwy, klasowy napastnik, jeśli nie dostaje podań, to bierze grę na siebie i sam stwarza sobie sytuacje. Porównywanie Lewandowskiego z Messim, to jakby zestawić obok siebie gówno z miodem, ale czy widzieliście kiedyś, żeby Argentyńczyk mówił, że nie strzelił bramki, bo nie dostawał podań? Jak Barcelona gra piach, to zabiera piłkę i strzela bramkę z niczego, sam stwarza sobie sytuacje. Mówi się o transferze Lewandowskiego do Bayernu. Bardzo dobrze, niech on tam idzie. W końcu ktoś mu pokaże jak gra prawdziwy napastnik, bo akurat o Gomezie tak możemy spokojnie mówić. Nie mówmy, że 'Lewy' jest fenomenalny, tylko dlatego że wybija się na tle polskich zawodników. Do europejskiej potęgi jeszcze mu daleko, niech nabierze trochę pokory i wtedy będzie dobrze, bo nie przeczę, że nie ma on talentu. Predyspozycje do gry w piłkę na światowym poziomie ma, jeśli do tego będzie miał poukładane w głowie, to możemy jeszcze usłyszeć o jego transferze do większego klubu, niż Bayern Monachium.

 Standardowo zapraszam was na Facebooka, kliknijcie 'lubię to' jeśli wam się tu podoba.Link macie TUTAJ.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz