poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Chyba nie będzie powtórki sprzed roku

 Wszyscy dobrze pamiętamy, co działo się podczas końcówki poprzedniego sezonu. Wyścig o pierwsze miejsce w ekstraklasie był tak żenujący, że aż ciężko było uwierzyć, że to wszystko działo się naprawdę. Największą niespodziankę sprawiła (czy też po prostu grała największą padlinę) Legia Warszawa. Patrząc na obecny układ tabeli, można powiedzieć, że wygląda to podobnie do sytuacji z zeszłego roku. Mimo wszystko, w tym sezonie chyba nie zanosi się na żadną niespodziankę.




 Jeśli w maju tego roku, Legia nie będzie świętować zdobycia Mistrzostwa Polski, to piłkarze z Łazienkowskiej mogą być spokojni o tytuł ‘frajerów roku 2013’. Będą również kandydatami to tytułu ‘frajerów dekady’ ale w tym momencie jeszcze nie osądzajmy, nasza liga jest tak zagadkowa, że przez 7 lat może się znaleźć jeszcze wielu kandydatów do tej jakże prestiżowej nagrody. Jeśli klęskę drużyny z Warszawy z poprzedniego roku można jeszcze jakoś zrozumieć, tak jeśli coś podobnego zdarzyłoby się w tym sezonie, byłaby to już totalna kompromitacja. 

 Sytuację z poprzedniego roku pamiętamy dokładnie - niemalże przez cały sezon 2012/13 Legia była na szczycie tabeli. W połowie rozgrywek, straciła pierwsze miejsce na rzecz Śląska Wrocław, jednak tylko na krótki okres czasu. Od 20 kolejki znowu powróciła na fotel lidera i jak się mogło wydawać, pewnie zmierzała po upragnione Mistrzostwo Polski. To była pewnie jedna z najsłabszych końcówek w historii Ekstraklasy. Legia mając niemalże zapewnione zwycięstwo, postanowiła oddać je ‘za frajer’ Śląskowi. Straciła Mistrzostwo Polski w przedostatniej kolejce, przegrywając na wyjeździe z Lechią Gdańsk. Ligę wygrał Śląsk, który z ostatnich 10 spotkań wygrał 5 (z takimi potęgami jak Cracovia, czy GKS Bełchatów). Drugie miejsce zajął Ruch, Legia spadła na 3. lokatę.

 W tym sezonie powtórki raczej nie będzie. Co prawda Legia ma tylko 4 punkty przewagi nad Lechem, ale już 9 pkt. nad Górnikiem, to spora przewaga. Drużyna z Poznania gra w kratkę, nie licząc zwycięstwa 4:0 z Ruchem, mecze albo remisują, albo wygrywają małą różnicą bramek. Legia ma bez wątpienia najlepszy skład w całej lidze. Teraz jeszcze trzeba, z tych wszystkich indywidualności stworzyć drużynę, a to zadanie z pewnością do najłatwiejszych nie należy. Piłkarze trenera Urbana pokazali na co ich stać w meczu z Polonią. Zaprezentowali się naprawdę z dobrej strony, a wygrana tylko potwierdziła dobrą grę. Przez cały mecz legioniści przeważali i gdyby mecz skończył się remisem, nie byłby to na pewno wynik zasłużony.
 Na Łazienkowskiej na mistrzostwo kraju czekają już kilka lat. Ostatni raz Legia zdobyła to trofeum w 2006 roku. W zeszłym roku zrobili wszystko, żeby go nie zdobyć, jednak teraz po prostu muszą zwyciężyć. Czekają na to wszyscy – kibice, zarząd i sami piłkarze. Z walki wypadają kolejne zespoły, Polonia wyprzedaje zawodników, Śląsk gra straszny piach, Wisła w ogóle zapomniała jak wygląda podium. Legia musi tą szansę wykorzystać, bo jeśli tak się nie stanie, władze stołecznego klubu mogą być, lekko mówiąc, niezadowolone. 

 Oczywiście wolałbym, żeby o ten tytuł walczyło np. pięć drużyn, żeby ta rywalizacja trwała do ostatniej kolejki. Ale oczekuje innej walki niż tej, która miała miejsce w zeszłym sezonie. Śląsk zwyciężył, bo był najlepszy z najsłabszych, a w tej grze chodzi chyba o to, żeby wygrała drużyna najlepsza, a nie ta, która ma szczęście i lepszy terminarz. Czekam na to co się wydarzy i na to, kto będzie w maju świętował zdobycie Mistrzostwa Polski. Wszystko wskazuje, że będzie to Legia, ale w polskiej lidze zdarzały się już takie cuda, że jeszcze się okaże, że mistrzostwo zdobędzie Korona Kielce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz